Strony
▼
czwartek, 23 maja 2019
Stefan Darda Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót
Data wydania: 15-05-2019
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 320
ISBN: 9788328711655
67/2019
Jakiś czas temu dostałam maila od Wydawnictwa Akurat z zapytaniem czy chciałabym zrecenzować najnowszą książkę Stefana Dardy. Książkę reklamowaną jako horror kryminalny roku. To w zasadzie moje pierwsze spotkanie z Stefanem Dardą, bo nie wiem czy książkę napisaną w duecie z panią Witkiewicz liczyć czy nie. Dobra pora przejść do sedna :( jak ja nie lubię pisać krytycznych recenzji, w zasadzie nie wiem jak się za to zabrać, bo staram się w każdej książce dostrzec to coś i kurcze nie dostrzegłam. Jestem niezmiernie zdziwiona, bo książka zbiera same ochy i achy, a może to ze mną jest coś nie tak?
Jak dla mnie jest to książka zupełnie o niczym, a nie przepraszam o krążeniu głównego bohatera Kuby Domardzkiego między Tomaszowem Lubelskim, gdzie mieszka po wyjściu z więzienia, a Przemyślem, gdzie mieszkał jego wuj, znany fryzjer Olgierd Lang, który to miał odebrać naszego bohatera z więzienia, gdzie siedział niesłusznie skazany, ale niestety w tym samym dniu postanowił popełnić samobójstwo. Wujek to nie tylko znany fryzjer, ale i miłośnik bizantyjskiej gemmy. Czy popełnił faktycznie samobójstwo czy ktoś pomógł mu zejść z tego świata tego nie wiemy. Policja twierdzi, że dokonał tego osobiści, a Kuba niekoniecznie w to wierzy i próbuje wyjaśnić przyczyny zgonu wuja. Wypytuje znajomych, w tym Pana Ludwika, który oprócz tego, że pracował z wujem w jednym zakładzie to jeszcze przez pół książki mówi gwarą, że trzeba się domyślać o co mu chodziło. Czemu ten zabieg miał służyć? Ja nie mam bladego pojęcia, ale autor coś z pewnością miał na myśli.
Nie znalazłam tu ani krzty horroru, że o kryminale nie wspomnę. Nie przemówiła do mnie ta książka i kropka.
A jeszcze ten główny bohater. Niby zwyczajny facet, ale miałam wrażenie, że spadły na niego wszystkie plagi egipskie. Najpierw niesłusznie podejrzewany o pedofilię ( ostatnio bardzo na czasie i modne), potem niesłusznie odsiadujący wyrok, pomagający koleżance z liceum, której mąż go nienawidzi.
No nie wiem, nie rozumiem, nie znam się. Dla mnie z tej książki wieje na kilometr nudą i pewnie spotkam się z powszechnym oburzeniem, ale trudno biorę to na klatę i jakoś przeżyję.
Jedyny plus to to, że wiele dowiedziałam się o Przemyślu i nawet rzuciłam mężowi hasło, że może się tam wybierzemy.
Moja ocena 2/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat
Szkoda, że książka wypada tak słabo, bo spodziewałam się naprawdę czegoś dobrego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊
To tylko moje subiektywne zdanie.Wszedzie zbiera wysokie noty
UsuńA Przemyśl jest piękny i warto go zobaczyć.
OdpowiedzUsuńNo i kusi mnie to miasto na siedmiu wzgórzach
UsuńOstatnio mam wrażenie, że książki Dardy są coraz gorsze, bo niby pisze on grozę, to jednak tylko wspomni o czymś strasznym przez przypadek, a 99% książki jest o niczym.
OdpowiedzUsuńO matko dziękuję:) jakie to szczęście, że nie tylko ja mam takie wrażenie:)
Usuń