Strony
▼
środa, 4 lipca 2018
Marika Krajniewska Och,Elvis!
Data wydania:04-07-2018
Wydawnictwo:Czwarta Strona
Ilość stron:320
ISBN:9788379769506
72/2018
"Jeśli nie odnajdziesz własnego szczęścia,za które sam jesteś odpowiedzialny,wiecznie będziesz zrzucał winę za swój smutek na innych".
Wczoraj miała premierę książka Och,Elvis! No i wczoraj wieczorem,a w zasadzie to już dzisiaj nad ranem skończyłam czytać,ale potrzebowałam chwili oddechu,żebry nabrać dystansu i skrobnąć parę słów.
Spodziewałam się komedii z wątkiem obyczajowym, bo zasugerowałam się opisem z okładki "staruszki, które ukradły urnę z zniknęły!", to przecież samo przez się mówi,że to komedia i to taka, z której można boki zrywać.Nie sugerujcie się okładką, bo będziecie zaskoczeni tak jak ja.To książka zupełnie inna od tych, które do tej pory dane było mi czytać.Czy gorsza?? To już musicie ocenić sami.Moją podpowiedzią niech będzie fakt,że wstałam w środku nocy, bo zostało mi jakieś pięćdziesiąt stron i byłam bardzo ciekawa finału.
Bohaterkami powieści są trzy starsze panie:Alicja,Gienia i Marysia.Ta pierwsza jest pensjonariuszką domu spokojnej starości.Kobiety spotykają się codziennie ....przeważnie bladym świtem na ławce pobliskiego placu zabaw.A,że nasze bohaterki młode nie są, ciałem oczywiście, bo duchem jak najbardziej o czym najlepiej świadczy fakt,że Gienia pomyka na hulajnodze jak młoda gazela to .....jedna z nich umiera.Przed śmiercią jednak Alicja wyjawia,że kobiety za trzy dni wyruszają do Stanów,aby zobaczyć grób Elvisa.Alicja nie doczekała,ale czy przyjaciółki pomogą zrealizować jej marzenie i zabiorą urnę do Stanów?? Czy może coś stanie na przeszkodzie?? Przekonajcie się, bo to naprawdę kawał dobrej literatury i zupełne novum na naszym rynku wydawniczym.Ja pomimo tego,że po pierwszym rozdziale miałam ochotę trzasnąć książką w kąt jestem zachwycona i oczarowana stylem autorki.
To książka o przyjaźni takiej przez duże P i takiej na całe życie, bo to przyjaźń, która nie miała prawa się zdarzyć,a trwa nawet za grobową deskę.Dlaczego nie powinna się zdarzyć? tego dowiadujemy się z retrospekcji, kiedy to autorka zabiera nas do roku 1964 i powoli wyjaśnia zawiłe meandry trzech kobiet.Powiem wam tylko,że to chyba nie lada wyczyn zaprzyjaźnić się z obecną żona byłego męża.
Marika Krajniewska to zupełnie nieznana mi autorka,ale już wiem,że z przyjemnością będę sięgać po kolejne książki autorki, bo jej dialogi pełne są inteligentnego humoru, nie brak i złośliwości.Książka jest napisana spójnie i mimo wielowątkowości autorka spójnie i z wyczuciem konstruuje całą fabułę.
To powieść dojrzała i przemyślana,a bohaterowie są jak żywi ( pomijając oczywiście Alicję). Jestem mile zaskoczona,a panią Marikę wpisuję do moich tegorocznych odkryć.
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Czwarta Strona.
Jeśli książka trafi w moje ręce z przyjemnością przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam:)
OdpowiedzUsuń