Strony

środa, 6 grudnia 2017

Ilona Gołebiewska Tajemnice starego domu

Alicja wiedzie szczęśliwe życie w swoim starym domu w Pniewie. Nagle na jaw wychodzą tajemnice z przeszłości jej rodziny. Musi się z nimi zmierzyć. Jej spokój burzy odnaleziony przypadkiem dokument. Podejmuje prywatne śledztwo. Czy po latach odnajdzie kobietę, która może być jej siostrą?
Porywa się także na rzecz z pozoru całkowicie niemożliwą. Pragnie adoptować Michałka, którego pokochała już przy pierwszym spotkaniu. Czy w realiach polskiego prawa samotna kobieta, która zbliża się do czterdziestki, ma jakiekolwiek szanse w sądzie? Zdesperowana Alicja podejmuje bez wahania tę walkę. Wspiera ją przyjaciółka Dorota, wpadająca ciągle w nowe tarapaty, i ukochany Adam, który zupełnie się nie spodziewa, że życie kolejny raz z niego zakpi.
Pewnego dnia Alicja otrzymuje list z Berlina od nieznanego jej Jonasa Kleina. Okazuje się, że jest on wnukiem Elizabeth Bauer, z którą jej dziadek, Jan Pniewski, przebywał w obozie zagłady. Alicja i Jonas chcą razem rozwikłać zagadkę tajemniczych dokumentów, które Jan Pniewski tłumaczył w obozie dla Elizabeth, a po swoim cudownym ocaleniu ukrył gdzieś „pośród polskich drzew na polskiej ziemi”. Przy okazji Alicja dowiaduje się o sekrecie Henryka Sokolskiego. Czy okaże się, że był zdrajcą i przez niego omal nie zginęli Elizabeth i Jan?
Intrygująca, mocna i poruszająca powieść o tym, że czasami wystarczy jedna chwila, by na kawałki rozpadł się wizerunek idealnej rodziny, a jej mroczne tajemnice sprowadziły problemy na kolejne pokolenia. Autorka udowadnia, że często niemożliwe staje się możliwe, a jedna pozornie błaha decyzja może zaważyć na życiu wielu osób. 
Wydawnictwo MUZA S.A.
Data premiery 2017-11-22
Ilość stron 480

Przyznam szczerzę,że nie lubię kontynuacji, bo po pierwsze zawsze trzeba długo na nią czekać, po drugie mam obawy czy pamiętam co działo się w poprzedniej części i po trzecie często się zdarza,że jest ona gorsza od swojej poprzedniczki. W przypadku Tajemnic starego domu spotkała mnie niespodzianka, bo druga część okazała się dużo lepsza, chwilami miałam wrażenie,że pisała ją zupełnie inna osoba, ale może zadziałała tu zasada,że trening czyni mistrza:) Książka okazała się być znakomita i... chyba będę czekać na kolejną część, bo autorka zostawiła kilka nierozwiązanych kwestii.
Nie będę tu streszczać treści książki, bo każdy kto lubi obyczajówki, w których plączą się tajemnice z przeszłości chętnie po nią sięgnie i gwarantuję,że nie będzie to zmarnowany czas. Nie sposób nie lubić Alicji, ta kobieta jak magnes przyciąga wszelkiego rodzaju problemy i kłopoty, być może wynika to z tego,że jest osobą, która każdą sprawę chce rozgryźć od podszewki i jest bardzo dociekliwa. Uchylę rąbka tajemnicy i powiem,że ukochany Michaś jest już jej, poszukuje rzekomej siostry, spotyka wnuka Elizabeth....oj dzieje się tutaj i dzieje.
Autorka z każdym napisanym zdaniem. zachęca na do przeczytania kolejnej strony, bo to jedna z tych książek, które nie sposób odłożyć. Pani Ilona czaruje nas z każdej strony słowem i urzeka cudownym klimatem.Robi to tak umiejętnie,że ma się wrażenie,że słucha się opowieści ukochanej osoby. Nie jest to ckliwa opowieść, w której wszyscy żyją długo i szczęśliwie, bohaterowie tak jak my przeżywają wzloty i upadki, miewają humory, są autentyczni.
To powieść pełna emocji i podczas czytania szklą się oczy, a za chwilę gości uśmiech od ucha do ucha.Autorka udowadnia nam ,że o prawdziwe szczęście należy walczyć do końca , wielu z nas już jest prawdziwymi szczęściarzami, bo ma dom, w którym przetrwa się wszystkie burzę,a jak obok jest ukochany człowiek to nawet uderzenie pioruna nie straszne.
Oczarowała mnie Pani Ilona i od dzisiaj zaliczam ją do moich ulubionych autorek i z niecierpliwością będę wyglądać zapowiedzi wydawniczych.
Moja ocena 8/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz