Strony

sobota, 25 listopada 2017

Magdalena Witkiewicz, Alek Rogoziński Pudełko z marzeniami

Najzabawniejsza świąteczna komedia romantyczna!
Zdradzony przez narzeczoną i oszukany przez wspólnika trzydziestoletni Michał marzy o tym, aby zacząć nowe życie. Kiedy dowiaduje się, że podczas II wojny światowej jego rodzina ukryła w małym miasteczku na północy Polski skarb, wyrusza na jego poszukiwanie. Sęk w tym, że w miejscu ukrycia skarbu stoi teraz restauracja prowadzona przez rówieśniczkę Michała, Malwinę. Dziewczyna ma problem ze swoim ukochanym, który „odszedł w siną dal”, i babcią, która po wielu latach wróciła z Francji i koniecznie chciałaby teraz w restauracji wnuczki serwować żabie udka i ślimaki.
Michał postanawia zaprzyjaźnić się z Malwiną i zdobyć jej zaufanie, by później w tajemnicy przed dziewczyną odzyskać swój skarb. Niestety gdy w sprawę wmieszają się dwie wścibskie staruszki, dwójka dzieci i tajemniczy święty Eskpedyt, nic nie pójdzie zgodnie z jego planem.
„Pudełko z marzeniami” to przewrotna i zaskakująca komedia romantyczna o tym, że czasem należy zrezygnować z marzeń po to, aby… wreszcie zaczęły się one spełniać!
Wydawnictwo Filia
Data premiery 2017-11-08
Ilość stron 350

Magdalenę Witkiewicz znamy jako pisarkę powieści romantycznych z obowiązkowo szczęśliwym zakończeniem, Alek Rogoziński dał nam się poznać jako autor komedii kryminalnych.Oboje mają specyficzne poczucie humoru.,jednak pisanie w duecie zdarzyło im się po raz pierwszy i po przeczytanej lekturze....oby nie po raz ostatni. Chyba ciężko pisze się w duecie, bo przecież każdy ma inny styl, ale im się to znakomicie udało, nie wiadomo kiedy pisze jedno, a kiedy drugie.
Akcja powieści umiejscowiona jest w Miasteczku, znanym nam z Pracowni dobrych myśli, w którym przystań znajduje dwójka naszych bohaterów. Malwina, była pracownica korporacji, która pod wpływem swojego chłopaka postanawia rzucić wszystko w cholerę i wyjechać ......w Bieszczady. Miasteczko to co prawda nie Bieszczady, le tu nasza bohaterka znajduje przytulną restaurację .
Michał to młody człowiek, który po upadku swojej firmy i zdradzie przez narzeczoną postanawia zmienić w swoim życiu wszystko.W między czasie umierająca, zdziwaczała ciotka opowiada mu o skarbie, który znajduje się ...w Miasteczku.Przypadek?? nie sądzę:) bo oczywiście ów skarb znajduje się w piwnicy restauracji prowadzonej przez naszą bohaterkę. I tu zaczyna się splot zdarzeń, które prowadzą do, jakżeby inaczej, szczęśliwego finału.
Oprócz dwójki bohaterów mamy tutaj cudowne staruszki babcię Janinkę i Panią Wiesię, których dialogi prowadzą do salw niekontrolowanego śmiechu, dwoje nieletnich konspiratorów, którzy organizują naszym bohaterom RANTKĘ przy blasku cmentarnych zniczy. No i oczywiście w czeluściach piwnicy mamy pewnego świętego.Mamy też pudełko, do którego mieszkańcy Miasteczka wrzucają kartki z wypisanym marzeniami, które się spełniają.Za sprawą owego świętego czy innych ludzi?? tego wam niestety nie zdradzę, bo kto jeszcze nie czytał powinien jak najszybciej nadrobić braki, ku zdrowotności oczywiście.
Pudełko z marzeniami to lektura miła, łatwa i przyjemna, na poprawę humoru i na smuteczki te male i te większe.Napisana prostym językiem, jest przewidywalna,ale nie jest to jej mankamentem, Jedynym minusem jest to,że jest za krótka i za szybko się czyta.
Powinna być opatrzona etykietą " nie czytać w środkach komunikacji miejskiej, gdyż grozi niekontrolowanym śmiechem i dziwnym wzrokiem współpasażerów".
Moja ocena7/10

4 komentarze:

  1. Magdalena Witkiewicz kreuje świetnych bohaterów. Szczególnie starsze kobiety są bardzo charakterne. Gdy tylko zobaczyłam nazwisko na okładce wiedziałam, że muszę to przeczytać. Świetny duet :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam ...ku zdrowotności:) jak mawia bohaterka

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie czytałam, ale już się nie mogę doczekać

    OdpowiedzUsuń