Data wydania: 1970-01-01
Ilość stron: 224
Wydawnictwo: Saga Egmont
31.
Pierwsze wydanie Człowieka z blizną Jerzego Edigey miało miejsce w 1970, a więc książka jest starsza ode mnie. Wydawnictwo Saga Egmont Poland wydała książkę w tym roku w formie ebooka. Poczytałam trochę w internecie o autorze i przeżyłam ciężki szok ile napisał książek. Mało tego część z nich posłużyła za podstawę do scenariusza do serialu 07 Zgłoś się, który to swego czasu namiętnie oglądałam. Pamiętam też, że u moich dziadków stały na półce kryminały z serii Klub Srebrnego Klucza. Żałuję, że książki przepadły pewnie w ferworze likwidacji mieszania po dziadkach.
Trochę miałam obawy przed tą lekturą, ale pierwsze rozdziały przekonały mnie, że mój lęk jest zupełnie nieuzasadniony, bo wciągnęłam się w czasy Milicji Obywatelskiej i śledztwo prowadzone przez ówczesnych stróżów prawa. Poznajemy sierżanta Chrzanowskiego, który na posterunku Milicji przygotowuje się do....matury. Matematyka spędza mu sen z powiek i to właśnie zadaniami królowej nauk zajmuje się w miejscu pracy. Wszystko jednak do czasu, gdy w pobliskiej wsi dochodzi do morderstwa i zuchwałego napadu na sklep. Na wieś Grabienice Małe pada blady strach tym bardziej, że sprawcy plądrują okoliczne wsie od ponad roku i pozostają nieuchwytni. Są zuchwali, sprytni i kpią sobie z milicji. Akta opatrzone kryptonimem " Człowiek z blizną" są jak zadżumione i nikt nie próbuje nawet rozwikłać zagadki. Ale gdzie komenda wojewódzka nie może tam sierżanta Chrzanowskiego poślij.
Bardzo dobrze czytało mi się Człowiek z blizna, ani chwile nie nudziłam się. Autor sprytnie lawirował, podrzucał mylne tropy, które prowadziły donikąd, świetny humor i stara jak świat prawda, że dobro zawsze zwycięża, a źli ludzie ponoszą zasłużoną karę.
Nie znałam twórczości Jerzego Edigeya, ale przyznaję, że mimo upływu lat, które minęły od pierwszego wydania to czyta się znakomicie. Może Milicja Obywatelska jest zbyt wyidealizowana, ale trudno się dziwić zważywszy na czasy i trudny życiorys pisarza. To był płodny pisarz jak na czasy, w których tworzył. Przyznaję, że współcześnie znam lepszych:)
Przeszło pięćdziesiąt lat od pierwszego wydania, a nadal wciąga. To się nazywa talent. Nie będę zdradzać Wam szczegółów śledztwa, bo może sięgniecie po Człowieka z blizną.
Dobrze, że wydawnictwa wznawiają książki sprzed lat, bo nie samymi nowościami człowiek żyje, a rasowy kryminał pozostaje rasowym kryminałem, który nie traci na aktualności. Trup jest trup, śledztwo - śledztwem bez względu na to kto je prowadzi, Milicja czy Policja.
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania ebooka dziękuję Wydawnictwu Saga Egmont Polska