Strony
▼
środa, 27 lutego 2019
Magdalena Trubowicz Zakochani w słowach
Data wydania: 13-02-2019
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 344
ISBN: 9788379761418
29/2019
"Teraz dzieci mają wszystko i niczego docenić nie umieją. No, prawie wszystko..Nie mają wspólnego czasu z rodzicami, którzy gonią za pieniądzem i swoją niedostępność odkupują drogimi prezentami".
Są autorzy, po których sięgam w ciemno i właśnie na tej liście znajduje się Pani Magdalena, która kupiła mnie od pierwszej książki. A już seria Kupidyn w spódnicy skradła moje serce od pierwszej części. To właśnie Zakochani w słowach jest trzecią częścią tej serii, ale nie martwcie się jeśli nie czytaliście poprzednich, bo każda stanowi samoistną książkę
Tym razem Magdalena Trubowicz zabiera nas to biblioteki, gdzie toczy się cała akcja. To prawdziwa uczta dla mola książkowego, bo przyznajcie się kto w Was nie chciałby pracować w takim miejscu. Główny bohater to Tomasz, młodszy bibliotekarz, nieśmiały, noszący golfy i pracujący pod bacznym okiem swojej ciotki, której nic nie umknie,a biblioteka jest jej oczkiem w głowie zaraz za niesforną,ale jakże uroczą córką Patrycją. W tejże bibliotece, która lata świetności ma dawno za sobą pojawia się Kornelia znana aktorka, która ćwiczy swoje kwestie wraz z Tomaszem. Chłopak zakochuje się w niej bez pamięci, ale jego nieśmiałość powoduje, że boi się wyjawić prawdę swojej wybrance. Bo jak taka gwiazda i niepozorny bibliotekarz? Dla Korneli najważniejsza jest kariera, zwłaszcza ta z oceanem, ale przed wylotem proponuje Tomaszowi pomoc nie tylko w "wyjściu ze skorupy", ale także w remoncie biblioteki. Co zmieni się w życiu mężczyzny? Czy jak za sprawą czarodziejskiej różdżki przemieni się w pięknego łabędzia? Czy dalej będzie darzył miłością egoistyczną Kornelię czy może dostrzeże miłość tuż obok? Ha, ja już to wiem,a Wam radzę jak najszybciej sięgnąć po Zakochanych w słowach, bo to rewelacyjna lektura, od której ciężko się oderwać i która sprawia, że uśmiech nie schodzi z ust.
Magdalena Trubowicz jak zwykle odwaliła kawał dobrej roboty, a książka w zasadzie z każdej strony emanuje humorem, jest lekka w odbiorze i czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Akcja toczy się z prędkością karabinu maszynowego, bo gdzie to jest napisane, że praca w bibliotece musi być nudna? Nie zabrakło też w książce momentów zadumy i smutku, śmierć jednego z bohaterów pokazała, że życie składa się nie tylko z tych szczęśliwych momentów. Ale przez tę śmierć Pani Magda pokazała siłę prawdziwego człowieczeństwa i gest Tomasz, na którego chyba niewielu byłoby w stanie się podjąć.
To książka o sile przyjaźni i poszukiwaniu samego siebie, a także o odkrywaniu tego co tak naprawdę jest ważne w życiu.
To książka, którą pokochałam od pierwszego słowa, a Pani Magda z każdą kolejną książką udowadnia, że zasługuje na miejsce na listach bestsellerów, aż boję się myśleć co wymyśli w swojej kolejnej książce. Ja z pewnością będę wyglądała kolejnego tytułu w zapowiedziach wydawniczych.
Moja ocena 9/10
Pani Bukowa Weź się ogarnij
Data wydania: 07-01-2019
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 208
ISBN: 9788324055890
28/2019
" Ktoś mądry kiedyś powiedział, że gdyby ze strefy komfortu należało wychodzić, to nie nazywałoby się strefą komfortu tylko strefą wychodzenia."
Dziś dość krótko, ale treściwie.
Kto czasem przegląda strony z memami ten Panią Bukową pewnie zna, a pewnie znajdą się i tacy, którzy na swój sposób się z tą postacią utożsamiają.
Niniejsza pozycja to coś w rodzaju poradnika z cyklu : " żeby nic w ogóle nie robić i być z życia zadowolonym". Książka składa się z ponad stu łamigłówek. Mamy tu wykreślanki i pola do rysowania, labirynty i krzyżówki, a także wiele innych sposobów na danie upustu swoim emocjom.
To pozycja, którą należy traktować z przymrużeniem oka. To ukazanie zabawnej strony życia, w której króluje jedzenie pizzy, picie wina i generalnie nicnierobienie . Kto by tak nie chciał ?:)
Polecam szczególnie osobom, które potrzebują przerwy w czytaniu, a także pesymistom i smutasom.
To idealna pozycja na prezent, bo kto nie chciałby się ogarnąć? ja nie nam takiej osoby :) a jeszcze ogarnianie z Panią Bukowa to czyta przyjemność i relaks.
Moja ocena 8/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova
sobota, 23 lutego 2019
Tomasz Betcher Tam gdzie jesteś
Data wydania: 13-02-2019
Wydawnictwo: WAB
Ilość stron: 320
ISBN: 9788328062535
27/2019
" Szacunek należy się każdemu, nawet najbardziej sponiewieranemu przez życie".
Książkę kupiłam sobie w formie e-booka jako prezent urodzinowy od męża i to był rewelacyjny zakup, powiem więcej to był strzał w dziesiątkę. Jakbym codziennie dostawała takie prezenty to byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, ale niestety.
Tomasz Betcher to debiutujący pisarz,ale jeśli ludzie zaczynają z wysokiego c to zastanawiam się co będzie dalej. Ja z pewnością będę wyglądać kolejnych tytułów Pana Tomasza, bo ta historia zauroczyła mnie od samego początku. To tak niebanalna historia, że jestem z siebie dumna, iż wśród tysięcy tytułów udało mi się znaleźć taką perełkę.
To nie jest banalny romans przy którym wylejemy tonę łez, to historia chwytająca za serce i sprawiająca, że spojrzymy zupełnie inaczej na drugiego człowieka.To historia o wyciągnięciu pomocnej dłoni temu, kto tej pomocy najbardziej potrzebuje.
Ona i ON, Adam i Anna. On, bezdomny, który włamuje się do domu Anny po to, aby przetrwać zimę. Brudny i śmierdzący, ze zraniona duszą i sercem, niepamiętający, a w zasadzie starający się zapomnieć jak to jest mieć normalne życie.Ona, będąca w separacji z mężem, wziętym trójmiejskim prawnikiem, któremu daleko do ideału. Jest i Jantar nadmorska miejscowość, a w niej dom, który Anna odziedziczyła po rodzicach i postanowiła go sprzedać. To własnie ten dom wybrał Adam, aby przetrwać zimę. Spotkali się przypadkiem, mężczyzna po przejściach kobieta z przeszłością zupełnie jak w piosence.
To Anna wyciąga do Adama pomocną dłoń, chce mu pomóc wyjść z bezdomności, stara się zrozumieć co spowodowało, że inteligentny mężczyzna znalazł się w takiej sytuacji. I choć ich pierwsze spotkanie nie należało do udanych to jednak ci dwoje byli sobie pisani. Jak potoczą się losy Anny i Adama? Sięgnijcie koniecznie, a sami się przekonacie.
Książka jest napisana w niebanalny sposób, akcja toczy się swoim rytmem i wydaje się, że nie ma tu niepotrzebnych scen. Na wszystko znalazł autor czas i miejsce. To mądra i piękna książka, w której od pierwszej strony towarzyszą nam emocje. To książka o przyjaźni i szacunku dla drugiego człowieka. Nie miłość jest w książce najważniejsza, a szacunek, który należy się każdemu bez względu na status materialny czy miejsce w społeczeństwie. Utarło się, że każdy bezdomny to alkoholik, a autor udowadnia nam, że wśród tak zwanych nizin społecznych są też wartościowe jednostki. To często ludzie, których tyle zła spotkało w życiu, że gdzieś się pogubili i nie potrafią się odnaleźć, ale czasami wystarczy gest i..... resztę przeczytajcie.
To świetny debiut, który się chłonie od pierwszej strony. Gratuluje z całego serca autorowi i poproszę o więcej tak pięknych i wzruszających historii.
Moja ocena 9/10
poniedziałek, 18 lutego 2019
Ninni Holmqwist Jednostka
Data wydania: 12-02-2019
Wydawnictwo: Editio
Ilość stron: 276
ISBN: 9788328345805
26/2019
Dokładnie tydzień temu miała miejsce premiera książka Nonni Holmqwist Jednostka i chociaż z reguły nie czytam książek, które są fantastyką czy fantasy to opis książki na tyle mnie zaciekawił, że przeczytanie jej stało się niezbędne do życia. A kolejnym argumentem za tym, żeby sięgnąć po Jednostkę był debiut, a jak powszechnie wiadomo, debiuty to jest to co tygryski lubią najbardziej.
Jednostka to jak czytamy na okładce powieść dystopijna, czyli przedstawiająca czarną wizję przyszłości. Autorka przedstawia nam świat, w którym osoby samotne uznawane są za zbędne. Pięćdziesięciolatkowie , którym nie udało się założyć rodziny i posiadać dzieci są bezużyteczni i trafiają do tytułowej Jednostki. To luksusowy ośrodek, w którym zachcianki spełniane są chyba szybciej niż sami o mich pomyślimy. Panuje tu wieczne ciepło, nie ma zimy, a dookoła kwitną kwiaty. Sklepy są dosłownie na każdym rogu, ale nie potrzebujemy pieniędzy. Jest basen, siłownia, sauna. Powiecie, że luksus?? Że żyć nie umierać? Pozory, bo osoby kierowane do Jednostki zobowiązane są do brania udziału w eksperymentach naukowych, a w razie potrzeby zostają dawcami organów dla tych, którzy okazali się być potrzebni dla społeczeństwa.
Do takiej własnie Jednostki trafia nasza bohaterka, Dorrit. Samotna pisarka, która za murami zostawia psa, za którym bardzo tęskni. To właśnie z nią poznajemy zasady działania Jednostki, to z nią zyskujemy przyjaciół, których brakowało jej na zewnątrz i to tutaj Doritt się zakochuje. Ale czy można być szczęśliwym w Jednostce? Czy może na wszystko jest za późno? Sięgnijcie koniecznie po Jednostkę i przekonajcie się sami.
Jednostka to świetna książka, a przedstawiona wizja świat przeraża, jest okrutna i nie powinna mieć miejsca, bo jak można eliminować ludzi tylko dlatego, że są samotni i bezdzietni. Gorsi? Mniej zasłużeni? To książka, o której się myśli i zastanawia nad przyszłością. Początkowo wydawała mi się lekko nudnawa, ale z każdą kolejną stroną było tylko lepiej. Polecam!
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio.
niedziela, 17 lutego 2019
Agata Polte Nowe jutro
Data wydania: 28-10-2019
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 288
ISBN: 9788381164641
25/2019
" Świat potrafił być zadziwiająco normalny w czasie, gdy ja rozsypywałam się na kawałeczki"
Jak zwykle sięgnęłam po książkę zupełnie nieznanej mi autorki. I powiem szczerze, że uwielbiam takie niespodzianki. I to niespodzianki do tego stopnia, że dzisiaj jestem niewyspana, ale przecież nie mogłam odłożyć wieczorem historii Oliwii i Mikołaja. Musiałam wiedzieć jak to się skończy.
Początkowo wydawało mi się, że trafiłam na zwyczajną, kolejną nudną młodzieżówkę, ale wystarczyło się wczytać, żeby wiedzieć, że Nowe jutro ma to coś.
Oliwia to uczennica jednego z liceów, tegoroczna maturzystka,która nie ma życia usłanego różami, a w zasadzie już nie ma, bo kiedyś było zupełnie inaczej. Kiedyś, a dokładnie trzy lata temu zdarzyło się coś co zburzyło życie Liwki i jej rodziny, od tego czasu nic już nie było takie samo. Skończyła się rodzina, skończyła się miłość i zrozumienie. Trzy lata temu w wypadku zginęła młodsza siostra naszej bohaterki. W wypadku, którego sprawcą był ojciec dziewczynek. Od tego czasu mężczyzna swoje smutki i żale topi w alkoholu, bo tylko on pozwala mu na chwilę zapomnieć, ale to do tego stopnia, że zapomina o tym, że ma drugą córkę i żonę, kobietę która też straciła dziecko. Wypadek odbił się na całej rodzinie i każdy próbuje na swój sposób poradzić sobie z tą stratą. Ojciec popada w alkoholizm, matka zapracowuje się ponad ludzie siły, aby utrzymać rodzinę na powierzchni, a Oliwka udziela się jako wolontariusza w przedszkolu. To właśnie kontakt z rówieśnikami Majki, która zginęła pozwala jej chociaż na chwilę złapać oddech i zapomnieć.
To właśnie podczas opieki nad dziećmi w przedszkolu nasza bohaterka poznaje Mikołaja. I chociaż początkowo nic nie wskazuje na to, że młodzi zapałają do siebie sympatią staje się zupełnie inaczej. Mikołaj pochodzi z dobrego i bogatego domu, ojciec jej komendantem miejscowej policji i Oliwia wstydzi się, że chłopak dowie się o interwencjach podczas rodzinny awantur,a w zasadzie burd wszczynanych przez ojca.Czy Oliwia i Mikołaj będą potrafili się ze sobą dogadać pomimo tylu przeciwności? Czy dziewczyna będzie potrafiła normalnie żyć i cieszyć się życiem? O tym wszystkim przekonacie się sięgając po Nowe jutro.
Agata Polte oddała w ręce czytelników piękną, mądrą i dojrzałą książkę. To niebywale smutna i nostalgiczna opowieść, która skłania do refleksji i zastanowienia się nad własnym życiem. To powieść o nieprzepracowanej żałobie po stracie dziecka. Ale to też i piękna opowieść o przyjaźni takiej na dobre i na złe i o tym, że powinniśmy się otaczać ludźmi, którzy będą potrafili nas wspierać.I choć całość napisana jest prostym językiem, takim który trafi do młodych ludzi to mnie jako osobie dorosłej czytało się bardzo dobrze. Nie ma tu miejsca na dłużyzny i szukanie na siłę tematu. Autorka jest bardzo młodą osobą i mam wrażenie, że warto zapamiętać to nazwisko, bo z pewnością usłyszymy o nim jeszcze nie raz.
Moja ocena 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu Zysk i S-ka
sobota, 16 lutego 2019
Agnieszka Olejnik Mów szeptem
Tytuł: Mów szeptem
Data wydania: 30-01-2019
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Ilość stron: 328
ISBN: 9788366134805
24/2019
"Mówisz, że kochasz deszcz, a rozkładasz parasolkę, gdy zaczyna padać.
Mówisz, że kochasz słońce, a chowasz się w cieniu, gdy zaczyna świecić.
Mówisz, że kochasz wiatr, a zamykasz okno, gdy zaczyna wiać.
Właśnie dlatego boję się, kiedy mówisz, że mnie kochasz."
Z twórczością Agnieszki Olejnik miałam okazje zetknąć się niejednokrotnie i dlatego też wiedziałam, że Mów szeptem muszę przeczytać obowiązkowo. Zupełnie nie przeszkadzało mi to, że książka zakwalifikowana została jako literatura młodzieżowa. Wszystkie książki Pani Agnieszki zdają się być przemyślane i czyta się je zdecydowanie dobrze, ale Mów szeptem według mnie przebiło zdecydowanie swoje poprzedniczki. To książka inna niż dotychczasowe, przemyślana i dająca do myślenia.
Witek, Przypał to młody chłopak, który po śmierci rodziców wychowywany jest przez babcię nadużywającą alkoholu. Jest zdecydowanie inne od swoich rówieśników. Jest niesamowicie inteligentny, nie potrzebuje wiele czasu na naukę i potrafi w myślach dokonać skomplikowanych obliczeń. Widzi kolory, każde wypowiadane słowo na inną barwę od tych jasnych po najciemniejsze, od tych dobrych po złe. To własnie ta inność powoduję, że nie jest akceptowany przez grupę rówieśniczą i stąd też jego pseudonim Przypał. Pisze listy do nieżyjącej matki i jest przeraźliwie samotny.
Magda to rówieśniczka Wita, która przybyła do Stawów z Irlandii. Jest nowa przez co wzbudza zainteresowanie, ubiera się inaczej od swoich koleżanek, jest skryta i niewiele mówi o sobie i swojej przeszłości.
Pewnego dnia nasi bohaterowie nawiązują kontakt telefoniczny. I choć przechodzą obok siebie codziennie setki razy to Magda nie wie, że jej telefoniczny Adam to Wit. Mówią sobie o wszystkim, otwierają się przed sobą i te wielogodzinne rozmowy pozwalają im nie czuć się samotnym. Gdy Magda zaczyna mieć kłopoty i zostaje zamieszana w morderstwo to właśnie Witek wyciąga do niej pomocną dłoń i próbuje ją z tych tarapatów wyciągnąć. Czy to mu się uda?? Co stanie się jak wyjdzie na jaw, że Adam to Przypał?? Czy dziewczyna go odrzuci? A może połączy ich coś wyjątkowego? Ja to już wiem, a Wam radzę sięgnąć jak najszybciej po Mów szeptem, bo to kawał dobrej literatury, która wstrząsa, przeraża i zaskakuje.
Agnieszka Olejnik stworzyła dwójkę bohaterów, którzy są nie tylko oryginalni, ale zarazem zwyczajni. To dwójka pogubionych młodych ludzi, których przeszłość skrzywdziła tak bardzo, że aż wydaje się to nieprawdopodobne. To młodzi samotni ludzie, którzy boją się zaufać drugiej osobie, a jednocześnie pragną tego kontaktu.
Agnieszka Olejnik w swojej książce udowadnia, że nie boi się trudnych tematów. Porusza trudny temat choroby, molestowania, alkoholizmu i samotności, ale robi to w sposób doskonały. Sprawia, że książkę czyta się jednym tchem i nie sposób się od niej oderwać. To wyjątkowa opowieść o niezwykłych ludziach, po której przeczytaniu ma się żal, że nie trwała dłużej.
Polecam wszystkim nie tylko młodzieży.
Moja ocena 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję taniaksiazka.pl
wtorek, 12 lutego 2019
Katrine Engberg Stróż krokodyla
Data wydania: 28-01-2019
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 400
ISBN: 9788381165495
23/2019
" Nie jestem szaleńcem, jestem jednym z was. W przyrodzie musi być równowaga. Równowaga, między tym, co żywe, a tym, co martwe."
Lubie skandynawskie kryminały i dlatego też zdecydowałam się sięgnąć po Stróża krokodyla, a że przy okazji gdzieś wyczytałam, że to najlepszy kryminał duński w 2017 r. to tym bardziej nie mogłam odpuścić sobie takiej gratki.
Autorka zabiera nas do Kopenhagi, gdzie w jednej ze starych kamienic dochodzi do brutalnego morderstw. Kamienica ta jest własnością Esther de Laurenti i zamieszkuje ją niewiele osób. To właśnie jeden z najstarszych lokatorów Gregers, który idąc rano wyrzucić śmieci znajduje ciało młodej dziewczyny. Ofiara niedawno przybyła do Kopenhagi i stawiała tutaj w zasadzie swoje pierwsze kroki, miała rozpocząć naukę. Kim była Julie Sander? Jakie mroczne tajemnice skrywała ta młoda osoba? Kto chciał pozbawić ją życia?
Polubiłam od pierwszej strony dwójkę detektywów prowadzących śledztwo. Są jak ogień i woda, ale to własnie oni sprawiają, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Pomimo różnic to jednak współpracują ze sobą i lubią to robić, pomagają sobie także na gruncie prywatnym.
Wiele pracy czeka naszych detektywów, a zbrodnia początkowo wydaje się być pozbawiana sensu i zdaje się być efektem działań szaleńca. Ale im głębiej zagłębiamy się w lekturę to okazuje się, że takie morderstwo zostało już kiedyś popełnione. Okazuje się, że właścicielka kamienicy pisała powieść, która zainspirowała mordercę. Jesteście ciekawi kto wcielił w życie powstającą powieść. Jeśli tak to sięgnijcie koniecznie po Stróża krokodyla, a gwarantuję, że ani przez sekundę nie będziecie się nudzić.
Muszę przyznać, że fabuła wciąga, a styl pisania sprawia, że chce się czytać i czytać.To też bardzo ciekawe studium ludzkich charakterów. Mam wrażenie, że dla miłośników kryminałów książka będzie nie lada gratką. Polecam serdecznie tym wszystkim, którzy lubią nie tylko ten gatunek literatury, ale również miłośnikom mrocznej i tajemniczej przeszłości.
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
niedziela, 10 lutego 2019
Nina Nirali Oblicza księżyca
Data wydania: 05-03-2019
Wydawnictwo:WasPos
Ilość stron:300
ISBN: 9788366070585
22/2018
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
" Żona należy do swojego męża, ma go kochać i słuchać niczym Boga, i znosić wszystko z miłością i pokorą. Idź do niego i oddaj należne mu hałd i błogosławieństwo".
Nina Nirali i oczywiście standardowo nie miałam pojęcia kto kryje się za tym nazwiskiem, bo spotkanie z autorką było moim pierwszym, ale już Wam mogę zdradzić, że z pewnością nie ostatnim. Nina Nirali okazało się, że to pseudonim Aleksandry Brodzińskiej, która ma na swoim koncie już kilka tytułów, które jak zdążyłam się zorientować cieszą się popularnością wśród czytelniczek. Okładka sugerowałaby, że to romansidło, a jeszcze napis 18 +, że erotyk, a ja z reguły nie czytuję erotyków,ale.... i tu własnie moje zaskoczenie, zaskoczenie do tego stopnia, że po raz kolejny zmuszona byłam zbierać szczękę z podłogi. Oblicza księżyca to żaden eroty ani ckliwe romansidło to książka podejmująca trudny i jakże bolesny temat przemocy wobec kobiet.
Autorka zabiera nas w podróż do Indii, kraju jak dla mnie nie tylko odległego tysiące kilometrów, ale i egzotycznego. Nigdy nie interesowałam się kulturą Indii,a moja wiedza o tym kraju jest znikoma. Pewnie, że coś tam obiło mi się o uszy, ale czytając Oblicza księżyca przecierałam oczy ze zdumienia.
W pewien ulewny wieczór znany neurochirurg zostaje wezwany do szpitala. W drodze napotyka na rozbity samochód, a w środku znajduje ciężko ranną kobietę. Nie namyśla się ani sekundy, bo zdaje sobie sprawę, że każda minuta jest cenna i zabiera ją ze sobą. Gdyby nie udzielił jej pomocy kobieta z pewnością by się wykrwawiła. Aman bardzo martwił się o stan swojej podopiecznej, odwiedza ją i pielęgnuje.
"Cóż pan uczynił? Nie wolno panu było mnie ratować!"
Takie słowa usłyszał nasz doktor po przebudzeniu się pacjentki, a następnie prośbę o to by nikt nie dowiedział się, że przeżyła. Co spotkało kobietę, że chce umrzeć dla całego świata? Kto ją tak skrzywdził? Odpowiedź okazuje się bardzo prosta. Pacjentka okazała się żoną wpływowego adwokata i córką sędziego Sądu Najwyższego, którą rodzice wydali za mąż za wspomnianego mężczyznę, Mohita Advaniego, który tylko z pozoru okazał się być człowiekiem, bo gdy tylko miał ochotę upokarzał naszą bohaterkę na każdym kroku, dopuszczał się gwałtu poniżał ją i robił takie rzeczy, o których na samą myśl robi mi się niedobrze. Policja wykryła, że ktoś prawdopodobnie chciał uśmiercić naszą bohaterkę i przeciął przewód odprowadzający płyn hamulcowy.
Aman jakoś nie mógł wyrzucić Ranyi ze swojej głowy i myśli, instynktownie czuł, że kobieta musiała przejść piekło na ziemi. Dopuścił się przestępstwa i sfingował śmierć Ranyi, po czym wywiózł ją ze szpitala. Zabrał ja do swojego domu. Ranya i Aman zaprzyjaźnili się, toczyli wielogodzinne rozmowy, było im ze sobą dobrze. Kolejnym krokiem była likwidacja blizn, które nasza bohaterka miała na twarzy po tym jak wypadła przez przednią szybę samochodu. Prywatna klinika chirurgii plastycznej, której właścicielem był przyjaciel naszego doktora stała przed Rayą z otwartymi drzwiami. Leczenie było żmudne i wymagało wielu operacji, ale efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. To właśnie w Szwajcarii Ranya, a właściwie teraz już Chandini poznała właścicielkę agencji modelek. I ta namówiła ją do modelingu. Wielki świat legł u stóp naszej bohaterki, ale ona ciągle miała z tyłu głowy jedną myśl, a mianowicie zemstę na mężu. Czy jej się to uda? Czy kobieta ułoży sobie życie na nowo czy może nie będzie umiała zaufać już nikomu? Sięgnijcie koniecznie po Oblicza księżyca, bo to rewelacyjna książka.
Autorka zmierzyła się z brutalna prawdą o życiu kobiet w Indiach, które są upokarzane przez ludzi, którzy powinni je przecież kochać. Bez względu na kastę, z której wywodzą się kobiety nie znaczą one w tamtej kulturze zupełnie nic, są traktowane jak śmieci i nie mają prawa głosu. Kobita jest po to, aby służyć mężowi i rodzić dzieci, najlepiej płci męskiej. To książka, od której nie mogłam się oderwać i choć nie raz miałam oczy pełne łez z bezsilności to kibicowałam naszej bohaterce od samego początku. Zdradzę Wam, że jej się udało, ale ile jest takich kobiet, którym się nie udaje. Autorka przedstawiła w swojej książce święta jakie występują w kulturze hinduskiej. Dla mnie było to zupełne novum i tym bardziej czytałam książkę z zainteresowaniem. Myślę też, że książka ma charakter uniwersalny, bo przemoc domowa wobec kobiet czy molestowanie występują pod każdą szerokością geograficzną. Wiele kobiet postępuje wobec zasady " kiedy się kocha, to znosi się wszystko". Czyżby??? Ja Wam nie odpowiem na to pytanie, sami sięgnijcie po Oblicza księżyca, bo to kawał mocnej i dobrej literatury
Nie znałam twórczości autorki i było to moje pierwsze spotkanie, ale wiem, że z pewnością sięgnę po inne tytuły Niny Nirali, bo przypadł mi do gusty styl autorki i jej sposób spoglądania na świat.
Moja ocena 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu WasPos
W pewien ulewny wieczór znany neurochirurg zostaje wezwany do szpitala. W drodze napotyka na rozbity samochód, a w środku znajduje ciężko ranną kobietę. Nie namyśla się ani sekundy, bo zdaje sobie sprawę, że każda minuta jest cenna i zabiera ją ze sobą. Gdyby nie udzielił jej pomocy kobieta z pewnością by się wykrwawiła. Aman bardzo martwił się o stan swojej podopiecznej, odwiedza ją i pielęgnuje.
"Cóż pan uczynił? Nie wolno panu było mnie ratować!"
Takie słowa usłyszał nasz doktor po przebudzeniu się pacjentki, a następnie prośbę o to by nikt nie dowiedział się, że przeżyła. Co spotkało kobietę, że chce umrzeć dla całego świata? Kto ją tak skrzywdził? Odpowiedź okazuje się bardzo prosta. Pacjentka okazała się żoną wpływowego adwokata i córką sędziego Sądu Najwyższego, którą rodzice wydali za mąż za wspomnianego mężczyznę, Mohita Advaniego, który tylko z pozoru okazał się być człowiekiem, bo gdy tylko miał ochotę upokarzał naszą bohaterkę na każdym kroku, dopuszczał się gwałtu poniżał ją i robił takie rzeczy, o których na samą myśl robi mi się niedobrze. Policja wykryła, że ktoś prawdopodobnie chciał uśmiercić naszą bohaterkę i przeciął przewód odprowadzający płyn hamulcowy.
Aman jakoś nie mógł wyrzucić Ranyi ze swojej głowy i myśli, instynktownie czuł, że kobieta musiała przejść piekło na ziemi. Dopuścił się przestępstwa i sfingował śmierć Ranyi, po czym wywiózł ją ze szpitala. Zabrał ja do swojego domu. Ranya i Aman zaprzyjaźnili się, toczyli wielogodzinne rozmowy, było im ze sobą dobrze. Kolejnym krokiem była likwidacja blizn, które nasza bohaterka miała na twarzy po tym jak wypadła przez przednią szybę samochodu. Prywatna klinika chirurgii plastycznej, której właścicielem był przyjaciel naszego doktora stała przed Rayą z otwartymi drzwiami. Leczenie było żmudne i wymagało wielu operacji, ale efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. To właśnie w Szwajcarii Ranya, a właściwie teraz już Chandini poznała właścicielkę agencji modelek. I ta namówiła ją do modelingu. Wielki świat legł u stóp naszej bohaterki, ale ona ciągle miała z tyłu głowy jedną myśl, a mianowicie zemstę na mężu. Czy jej się to uda? Czy kobieta ułoży sobie życie na nowo czy może nie będzie umiała zaufać już nikomu? Sięgnijcie koniecznie po Oblicza księżyca, bo to rewelacyjna książka.
Autorka zmierzyła się z brutalna prawdą o życiu kobiet w Indiach, które są upokarzane przez ludzi, którzy powinni je przecież kochać. Bez względu na kastę, z której wywodzą się kobiety nie znaczą one w tamtej kulturze zupełnie nic, są traktowane jak śmieci i nie mają prawa głosu. Kobita jest po to, aby służyć mężowi i rodzić dzieci, najlepiej płci męskiej. To książka, od której nie mogłam się oderwać i choć nie raz miałam oczy pełne łez z bezsilności to kibicowałam naszej bohaterce od samego początku. Zdradzę Wam, że jej się udało, ale ile jest takich kobiet, którym się nie udaje. Autorka przedstawiła w swojej książce święta jakie występują w kulturze hinduskiej. Dla mnie było to zupełne novum i tym bardziej czytałam książkę z zainteresowaniem. Myślę też, że książka ma charakter uniwersalny, bo przemoc domowa wobec kobiet czy molestowanie występują pod każdą szerokością geograficzną. Wiele kobiet postępuje wobec zasady " kiedy się kocha, to znosi się wszystko". Czyżby??? Ja Wam nie odpowiem na to pytanie, sami sięgnijcie po Oblicza księżyca, bo to kawał mocnej i dobrej literatury
Nie znałam twórczości autorki i było to moje pierwsze spotkanie, ale wiem, że z pewnością sięgnę po inne tytuły Niny Nirali, bo przypadł mi do gusty styl autorki i jej sposób spoglądania na świat.
Moja ocena 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu WasPos
piątek, 8 lutego 2019
Joanna Jax Ziemia ludzi zapomnianych
Data wydania: 22-01-2019
Wydawnictwo: Videograf
Ilość stron:400
ISBN: 978837856998
21/2019
" To z miłości, wiary i nadziei czerpiemy naszą moc. Każdego można złamać, odebrać mu honor, godność i zdrowie. Ale tych trzech rzeczy nikt nas pozbawić nie może. One są z nami teraz i będą, gdy umrzemy,a nasze dusze będą krążyć w nieznanym nam świecie".
Przyznam szczerze, że przed sięgnięciem po każdą kolejną książkę Joanny Jax mam problem. Dlaczego? Otóż autorka przyzwyczaiła nas do samych rewelacyjnych książek, które nie tylko się czyta jednym tchem, ale też do książek, które niektórych uczą, a niektórym z nas przypominają o jakże ważnych kartach z naszej historii.
Ziemia ludzi zapomnianych to przecudna kontynuacja Podróży do krainy umarłych, o której pisałam tutaj
https://rudabiblioteczka.blogspot.com/2018/09/joanna-jax-podroz-do-krainy-umarych.html
Długo kazała Pani Joanna czekać na poznanie dalszych losów bohaterów i mam wrażenie, że dla fanów jej powieści to zdecydowanie za długo. Ja z każdej książki Pani Jax cieszę się jak z bożonarodzeniowego prezentu, a tu raptem czterysta stron, które czytają się same i znikają w mgnieniu oka.
Akcja Ziemi ludzi zapomnianych toczy się w latach 1940-1942, w Europie szaleje wojna, zbiera ona swoje krwawe żniwo, polscy oficerowie znikają ze swoich domów i ślad po nich ginie, a bohaterowie powieści Pani Joanny trafiają na Syberię. Jadą stłoczeni w bydlęcych wagonach, w warunkach, które urągają wszystkiemu, bez jedzenia, bez wody czy bez jakichkolwiek warunków sanitarnych i bez pewności co ich czeka. Zostają wysiedleni w jednej sekundzie i mają przy sobie tyle ile udało im się zapakować w walizkę.Nina oczekuje swojego pierwszego dziecka, panny Kąckie wraz z matką również trafiły do tego samego wagonu, tak samo jak Błażej ze swoim ociemniałym dziadkiem, mała Nelka z mamą i oczywiście Apolonia, która zdaje się sprawiać wrażenie oderwanej od rzeczywistości. Wszyscy jadą ku nowemu przeznaczeniu, którym okazuje się Modry Sad w Kazachstanie. Czy wszystkim uda się przystosować do tych trudnych, a wręcz nieludzkich warunków. Czy wszystkim uda się przeżyć? Sięgnijcie koniecznie po Ziemie ludzi zapomnianych, a gwarantuję, że nie będziecie się w stanie oderwać. Odbędziecie też podróż w okolice Irkucka, gdzie trafili z Wilna: Kuba, Paweł i Tomasz. Już teraz mogę Wam zdradzić, że nie wszystkim będzie dane wrócić z tej ziemi ludzi zapomnianych.
Autorka tak jak nikt inny potrafi oddać atmosferę miejsca, gdzie trafili nasi bohaterowie, czuć szczypiący w policzki mróz i słychać trzask pękających drzew, czujemy głód i nieopisany smutek, a także wolę przetrwania.razem z bohaterami marzymy o wolności i powrocie do domu. Nikt tak jak pani Joanna w sposób drobiazgowy i przejmujący do bólu nie potrafi oddać życia Polaków, którym przyszło żyć na Syberii. Autorka ma niebywały wręcz talent do pisania powieści, w których z detalami oddaje obraz tamtych lat. To efekt pracy i talentu Pani Joanny, a książka zasługuje w pełni na ekranizację.
Ja jestem osobiście zachwycona i jednocześnie zmartwiona, że na kolejny tom przyjdzie nam znowu czekać :(
Moja ocena 10/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf
czwartek, 7 lutego 2019
Marek Żak Korpomisie
Data wydania: 27-12-2018
Wydawnictwo :WasPos
Ilość stron: 214
ISBN: 9788366070387
20/2019
"Firma bez sprzedaży nie istnieje, a dobro klientów było i jest najwyższym dobrem korporacji."
Niech Was nie zmyli okładka zdawałoby się jak z bajek dla dzieci, nic bardziej mylnego. Jakoś sceptycznie podchodziłam do tej książki i muszę przyznać, że jak ją zaczęła to przepadłam. To świetna książka ukazująca mechanizm działania tak korporacji jak i manipulacji,a także przejmowaniu władzy nad jednostką i uzależnieniu od dóbr doczesnych, że już o działaniu korporacji nie wspomnę.
Książka zaczyna się zupełnie niewinnie, mis Bombo niedawno ukończył szkołę i jedyna perspektywa to podjęcie pracy w miodowej korporacji "Miodzik". Nie myślcie sobie, że do owego Miodzika przyjmują każdego z ulicy, otóż nie , bo żeby rozpocząć tam pracę trzeba przejść casting co najmniej jakbyśmy się ubiegali o stanowisko w agencji rządowej. Ale nasz Bombo jest mądrym i oddanym sprawie misiem, więc do Miodzika dostaje się bez problemu. Młody pracownik pnie się po szczeblach kariery zaczynając od wybierania miodu pszczołom. Bombo jest jest jednak ambitny i chwilami miałam wrażenie, że zamiast krwi ma wazelinę, więc awansuje szybciutko i bezproblemowo.
"Pamiętaj, że będąc tutaj, musimy zrobić wszystko i dać z siebie wszystko. Nasza praca to misja, która nie uznaje kompromisów."
Ta zasada przyświeca korporacji, a że dla naszego bohatera korporacja znaczy wszystko, więc Bombo przestrzega jej i pielęgnuje. Nie od dzisiaj wiadomo, że oddany i lojalny pracownik jest nade wszystko, więc szybko zyskuje zaufanie tych na samej górze z czego czerpie profity,a dobra materialne płyną do niego szerokim strumieniem.
W lesie, w którym mieszka Bombo zaczyna brakować miodu, a ten dostarczany przez firmę Miodzik jest rozcieńczany do granic możliwości. Zaczyna kwitnąc nielegalny handel i przemyt zza wschodniej granicy. Ale sprytny zarząd Miodzika wraz z oddanymi pracownikami i na to znajduje sposób. Jaki?? Przeczytajcie koniecznie.
Autor w świetny trochę prześmiewczy, trochę przerażający sposób przedstawił w Korpomisiach nie tylko mechanizm funkcjonowania korporacji, ale i także współczesnego społeczeństwa, zawiść i zazdrość, bo jak ktoś może mieć więcej niż my, wykorzystywanie podległych osób przez tych w wyższej półki. To także próba przedstawienia jak firmy manipulują nami konsumentami i jak krok po krok przejmują rynki począwszy od tych lokalnych, a kończąc na tych o zasięgu międzynarodowym. To także przedstawienie świata męskich misiów, bo kobiety zatrudnione przez korporację z pewnością nie potrafią pracować tak wydajnie jak mężczyźni, ale też są i uległe i pozwalają się głaskać, bo od tego przecież zależy zadowolenie szefa, że już o rozwoju kariery nie wspomnę. W misiowym świecie jest przez głaskanie do celu,a w naszym przez łóżko na szczyty. Oczywiście nie wszyscy, bo wszędzie zdarzają się jednostki wybitne, które zawdzięczają wszystko sobie, pracy swoich rąk i głowie.
To świetnie napisana satyra o współczesnym świecie, którą powinien przeczytać każdy bez względu na wiek. Ja osobiście polecam i chociaż to moje pierwsze spotkanie z autorem to mam nadzieję, że nie ostatnie. Podoba mi się lekkie pióro autora i postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości. To książka, która zmusza do myślenia :)
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Waspos
niedziela, 3 lutego 2019
Pierwsza miłość Natasza Socha, Agnieszka Krawczyk i inni....
Data wydania: 30-01-2019
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 378
ISBN: 97883797761074
19/2019
Gabriela Gargaś Pierwsza miłość
" Od wszystkiego można się uzależnić, czy zatem od słów też?"
Aneta, kobieta tuż przed 40 jest szczęśliwą mężatką u boku Mikołaja. Ale czy tak do końca szczęśliwą? Małżonkowie popadli w lekką rutynę i gdy na horyzoncie pojawia Igor...Aneta czuje motyle w brzuchu, czuje się pożądana i kobieca. Odchodzi od męża i stara się na nowo układać życie. Początki są jak z bajki. Ale wszystko do czasu. Z kim zostanie Aneta? Z mężem, u którego noku czuje się bezpiecznie i swojsko czy z Igorem, wiecznym chłopcem, który nie dorósł do bycia w związku?
" Nad związkiem musi pracować dwoje ludzi i najważniejsze, aby obojgu się chciało codziennie wykonywać te pracę. A to niestety żmudna robota. Miłość nie jest tylko na dobre, ale i na złe".
Katarzyna Berenika Miszczuk Randez-vous z duchem
Ewa pracuje w jednej z warszawskich korporacji. Pewnego weekendu wraz z całą firmą wyjeżdża na Mazury. Wyjazd integracyjny. Podczas tego pobytu za namową koleżanki instaluje aplikację randkową. Dziewczyna podchodzi do tego bardzo sceptycznie, ale to wszystko do momentu aż odzywa się do niej tajemniczy Duch. Na horyzoncie pojawia się też Adam, kolega z pracy, który wydaje się być zainteresowany naszą Ewą. Kogo wybierze Ducha czy Adama? A może to jedna i ta sama osoba?
Agnieszka Krawczyk Każdy ma swoją ścieżkę
" Każdy ma swoją ścieżkę (...)Tylko nie zawsze potrafimy ją rozpoznać wśród wielu poplątanych dróg. Czasem wybieramy źle, błądzimy lub kręcimy się w kółko."
Joanna to świeżo upieczona rozwódka. Podczas spotkania z koleżankami świętując rozwód, dziewczyny wspominają swoje pierwsze miłości. Joanna jest przekonana, że gdyby związała się z Adamem jej życie potoczyłoby się zupełnie inaczej. Wyrusza w sentymentalna podróż tam, gdzie wszystko się zaczęło. Czy spotka Adama? Czy może jakiś inny żeglarz stanie na jej drodze?
Agata Przybyłek Pierwsza randka
" A wracając do tematu miłości ...Ona przychodzi przecież zwykle wtedy, gdy człowiek przestaje jej szukać"
Malwina to młoda dziewczyna, studentka pedagogiki, która pomaga w hospicjum. Tam poznaje Jana, starszego mężczyznę, który choruje na nowotwór, ale jego stan zdaje się być dobry. Jan opowiada Malwinie o swojej pierwszej randce z nieżyjącą żona, Jadwigą. Jesteście ciekawi?
Agnieszka Lingas-Łoniewska Algorytm miłości
Nie bez powodu nazywają Panią Agnieszkę dilerką emocji. Sara wyszła za mąż z rozsądku, bo wymagały tego wspólne interesy. Z mężem mają syna, Miłosza. 11-letni chłopiec nie bardzo radzi sobie z matematyką i Sara postanawia znaleźć dla niego korepetycje. Tak poznaje Sławka, studenta politechniki. Czy zraniona przez męża Sara potrafi się zakochać? Kim tak naprawdę jest Sławek i co łączy go z mężem Sary? Dlaczego tak bardzo pragnie zemsty?
Natalia Sońska Pocztówka znad morza
Ania wraz z mężem wybierają się do Stanów. Tuż przed wyjazdem na lotnisko okazuje się, że nie wiadomo gdzie Ania schowała paszporty. I kiedy zdaje się, że z zaplanowanej podróży nic nie będzie Ania przypomina sobie, że paszporty są w pudełku z pamiątkami. Przeglądając drobiazgi natrafia na kartkę od swojej pierwszej miłości. Jak to się stało, ze dziewczyna jest żoną innego?
Karolina Wilczyńska Śledztwo w sprawie miłości
Nika pracuje jako dziennikarka, to kobieta twardo stąpająca po ziemi, a słowo miłość wydaje się nie istnieć w jej słowniku. Jakież jest jej zdziwienie, gdy szef zleca jej napisanie przez nią artykułu nad Walentynki. Z oporami, ale przyjmuje zadanie i trafia na zapadłą wieś położoną wśród lasów nad jeziorem. Tam właśnie przeprowadza śledztwo w sprawie miłości. Magiczne i pełne tajemnic. Przeczytajcie koniecznie.
Agnieszka Lis List
"Życie tak bardzo się śpieszy, dobrze jest czasami się zatrzymać i zrobić coś razem"
List to swoisty rozrachunek umierającej kobiety z przeszłością. List to próba wytłumaczenia córce i prośba o wybaczenie. Starsza kobieta opowiada o trudach samotnego i przedwczesnego macierzyństwa. Dlaczego samotne? Dlaczego odrzuciła ją córka i czy wybaczy matce? List już od pierwszego zdania ściska za gardło i sprawia, że trudno powstrzymać się od łez.
Natasza Socha Jaskółki
"Życie w pojedynkę jest zwyczajnie do dupy".
Natalia odchodzi od Fryderyka bez słowa pożegnania, bez do widzenia ...umiera na zawał serca. Mężczyzna nie umie pogodzić się z tym faktem i postanawia ją odnaleźć. Szuka wśród ludzi urodzonych tego samego dnia i o tej samej godzinie? Uda się?
O Jezu, jakie to było dobre.
Joanna Szarańska Tamtej grudniowej nocy
Maria i jej mąż to bezdzietne małżeństwo pogodzone ze swoim losem. Pewnego dnia w grudniową nocna progu ich domu nad jeziorem staje brzemienna kobieta. Uciekła od męża tyrana. Gdy na świat przychodzi dziecko, a Anne odnajduje mąż, kobieta bez wahania udaje, że syn urodził się martwy i wraca z mężem do domu. Małego Roberta wychowuje Maria. Dlaczego? Co powodowało kobietą?
Lidia Liszewska, Robert Kornacki Tramwaj zwany pożądaniem
Łódź to magiczne miasto, w którym on jest motorniczym, a ona jedzie kierowanym przez niego tramwajem codziennie do pracy. On kupuje jej bukieciki, a ona nie wie kto jest ofiarodawcą. Jest nostalgicznie i robi się ciepło na serduchu. Od pierwszej książki duetu wiedziałam, że ich nazwiska będą w czołówce pisarzy. Czy nasi bohaterowie ośmielą się czy będą chodzić wokół siebie jak ten żuraw i czapla. Przeczytajcie koniecznie.
Czy ja mówiłam, że nie lubię opowiadań. Odwołuję, od dzisiaj jestem fanką tych krótkich form literackich. Musze jednak przyznać, że niektóre z opowiadań zawartych w Pierwszej miłości to krótki wstęp do książek. Wcale bym się nie obraziła, gdyby niektórzy autorzy przerobili swoje opowiadania na powieść
11 opowiadań i 12 pisarze, który zajmują czołowe miejsce w literaturze babskiej. Jako,że niedługo Walentynki to śmiało mogę polecić Pierwszą miłość. Super się przykryć kocykiem i z kubkiem herbaty odpłynąć w świat pierwszych miłości
Moja ocena 9/10
piątek, 1 lutego 2019
Kazimierz Grochmalski Traktat o marionetkach
Data wydania: 10-08-2018
Wydawnictwo: Naumov Cee
Ilość stron: 91
ISBN: 9788394999506
18/2019
" A jednak nienawiść wygrywa,
bezwzględna,
bez wybaczania,
bez filozoficznej jąkaniny
o nadstawianiu
drugiego policzka...."
Rzadko sięgam po poezję, ale to pewnie z tej prostej przyczyny, że będąc w szkole potwornie irytowało mnie pytanie: co poeta miał na myśli. Pierwszą odpowiedzią jaka cisnęła mi się na usta, a co ja wróżka. I jako, że z wróżkami zupełnie mi nie po drodze tak i poezję omijałam szerokim łukiem.
Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów przeczytałam z własnej i nieprzymuszonej woli wiersze i podobało mi się, ba pochłonęłam je ekspresowo, Wiersze nie męczą, a w wielu przypadkach wizja świata Pana Kazimierza Grochmalskiego pokrywała się z moim postrzeganiem otaczającej nas rzeczywistości. To świat, w który ludzie zatracają się i ważniejsze jest mieć od być.
Największe wrażenie wywarła na mnie " Nienawiść i miłość" jakże aktualne i autentyczne.
Należy też zwrócić uwagę na szatę graficzną, która nie pozwala od siebie oderwać wzroku i stanowi doskonałe uzupełnienie wierszy Pana Kazimierza.
To tomik wierszy pełen emocji i przekazu, który zdecydowanie warto przeczytać.
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytanie dziękuję Wydawnictwu NAUMOV CEE